Translate

niedziela, 4 maja 2014

Opowiadanko i rysunek.

 Pewna dziewczyna wprowadziła się do nowego domu. Naprzeciwko jej mieszkał pewien chłopak - Misza. Jak się okazało był Rosjaninem. W szkole dowiedziała się od Marty - siedziała z nią na przyrodzie - że Misza ma dziwne hobby, i że widuje się go gdy poleruje kolekcję swoich noży.Jednak dziewczyna - Aniela miała na imię - zignorowała to i postanowiła się z nim zaprzyjaźnić. Co dziennie mówiła jego rodzicom ,,Dzień Dobry!". Pewnego dnia na polskim uczniowie mieli w parach przygotować projekt na temat skandynawskich wierzeń. Nauczycielka dobrała dzieci sama.
Aniela była....
....z Miszą.
Ustaliła z nim, że będą robić projekt raz w jego domu, a raz u niej. Ustalanie wszystkiego nie było trudne, bo Rosjanin zgadzał się na wszystko. O 17:00 Dziewczyna przyszła do niego, z wielką księgą.
- Czy zastałam Miszę? - zapytała
- Jest na górze - odpowiedziała jego mama
Weszła do jego pokoju, mówiąc
- Przyniosłam mito.........
Nie dokończyła, gdyż cały pokój chłopaka, był czarny z małym punktem światła przy biurku. Wszędzie były fotografie, jednego człowieka i księgi. Misza opowiedział jej po długich namowach co robi. Okazało się, że jego dziadek zmarł nie dawno w dziwnych okolicznościach i on chce się dowiedzieć jak. Dostał, że policja dawno przestała prowadzić sprawę.
Zrobili pracę w 3 dni i Aniela zapytała czy może jakoś pomóc w sprawie dziadka.
Misza powiedział, że tak jeśli umie się cicho zachowywać. Aniela, najwyraźniej umiała, bo mało kto w szkole zwracał na nią uwagę. W pokoju Rosjanina stworzyli jakby album na ścianach. Doszli do adresu pewnego domu...
 Wybrali się tam i odkryli, że dom jest niezamieszkany.
Jednak przejrzeli go. Aniela pod wpływem zmęczenia oparła się o gargulca. Ten poruszył się i otworzył jakiś korytarz.
- Misza? Chodź tu! Znalazłam coś! - po pół godziny doszli do schodów w górę. Weszli.
Na górze był tylko mały dom i szopa.Zapukali do domu. Nikogo. Weszli do szopy...
Tam siedział stary mężczyzna w fartuch ze znamieniem na twarzy.
- Dziadek? Przecież umarłeś! Jakim cudem?
- Ahhh, drogi głupiutki wnuku nic się ode mnie nie nauczyłeś? To, że umarłem to powiedzieli wam, ale oni wiedzą, że to nie prawda! Ahh, co to za panienka! Ładna!
- Aniela jestem! A pan?
- Mów mi dziadku! Jestem co prawda Vitaly Berlov, ale widzę, że dzięki tobie mój wnuczek się uśmiecha. Ahhh, nigdy tego nie robił!
Po takich opowiastkach i ,,Achach" wrócili do domu. Bez dziadka.
Czemu? On to ujął tak ,,Źli na mnie polują, kiedyś będziecie z nimi walczyć. Ja tu będę żył puki nie umrę" A co z Miszą i Anielą? Zostali dobrymi przyjaciółmi i kiedyś pokonali tych co polowali na jego dziadka. Lecz, nie całe zło, bo zło będzie w nas zawsze.


To taka, krótka historia. Pierwotnie pisana w SmSach do koleżanki :)
Jak komuś się nie podoba to mój rysuneczek
 Spider - Man! Jej!